O, właśnie - zawsze samodzielni. Człowiek samodzielny postrzegany jest jako samodzielny w każdej sytuacji, nawet w takiej, która wydaje się końcem świata. Czego oczekujesz od teścia, szwagierki? Może oni sadząc, że jesteście twardzi, nie dopuszczają do siebie myśli, ze wcale tak nie jest? Powiedziałaś im np. coś w stylu: pocieszcie mnie, bo nie daję rady? Wiedzą o tym, że nie dajesz rady? jeśli Wasze kontakty są poprawne, rodzinne, może dobrze byłoby otworzyć się na te osoby, ujawnić swoje uczucia, zapytać, co czuje dziadek po stracie wnuka. W okresie żałoby, a często jeszcze dłużej, pojawiają sie uczucia złości na osoby bliskie, przyjaciół, którzy wydaje się, że nie czują nic, że im zobojętnieliśmy, nie współczują nam ani się nami nie interesują. To nieprawda, to my jesteśmy nadwrażliwe, nasz świat wywrócił sie do góry nogami, a od innych oczekujemy, żeby czuli to samo. A prawda jest taka, że nikt nam nie jest w stanie pomóc, same musimy powolutku, najpierw minuta po minucie, godzina po godzinie, dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku dźwigać ten krzyż. Az przestaniemy go czuć.Ja dźwigam go już ponad 33 lata, osłabł po roku, a po 10 latach przestał mi ciążyć. POzdrawiam. Izabela S.
|