Zapewne wiele osób mnie za to za chwilę skrytykuje ale mam prawo do swoich wypowiedzi zaznaczam , że wierzę w Boga ale chyba inaczej niz większość. Czy Bóg który miałby władzę nad tym co się dzieje tu na ziemii pozwoliłby na tyle tragedii? Czy zabrałby dzieci te najbardziej upragnione ukochane a zostawił te które przechodzą piekło we własnej rodzinie , myslę tu o np. ojcach podofilach itp. Czy Bóg chce aby my matki które pochowałyśmy własne dzieci tak bardzo cierpiały? Myślę o tym od ponad 2 lat i myślę , ze Bóg istnieje, jest Bóstwem w niebie ale nie ma wpływu na to co się dzieje tu na ziemii. Modlę się codziennie za Syma proszę Boga aby miał u niego dobrze ale robię to w domu lub przy grobie Syna bo Bóg wszędzie może wysłuchać naszych próśb i modlitw i może nas przyjąć do siebie kiedy przyjdzie na to czas ale nie ma wpływu na to co się dzieje wkoło nas bo gdyby miał jakikolwiek wpływ to przestałabym się modlić i wierzyć w istnienie miłosiernego wszechmocnego Boga. Bo wtedy musiałbym Boga winić o smierć własnego Syna co czyniłam na początku ale z czasem zrozumiałm , że dobry BÓg nie mógłby mi tego zrobić zabrać moje jedyne ukochane DZIECKO. Swiatełka dla wszystkich aniołków a dzis szczególnie dla Daniela ()()() [][][] beata http://szymontrafalski.pamietajmy.com.pl/index.php