Jerzyk niby wie, że to Niebo, w którym jest Hania z Panem Jezusem i z dziadkiem (moim Tatą) to "inne Niebo", w praktyce jednak chyba ciągle oba nieba utożsamia. Trudno się dziwić, dorosłemu ciężko pojąć, czym to niebo jest, a co dopiero wyrazić prostymi słowami. Usiłuję tłumaczyć, że Hanulkowe Niebo jest blisko, także w serduszku, szczególnie, kiedy się mocno kocha, ale to chyba za duża abstrakcja dla czterolatka. Wkrótce po śmierci siostry tłumaczył wszystkim właśnie, że Hania poleciała do nieba "specjalnym samolotem". Po tym, jak sam poleciał z tatą samolotem, więcej o tym już nie mówi. Wydarzenie z uciekającym "do Hani" balonikiem też mieliśmy:)
Emka, joanna - zauważyłyście, ze mamy dzieciaki w bardzo podobnym wieku? A Twoja, Marleno, Julcia jet co do dnia rówieśniczką Jerzyka:) Jak mi jeszcze powiesz, że rodziłaś ją na Madalińskiego, to w ogóle się uśmieję:)
kasia, mama Hanulki (12.06.2009 - 18.01.2010), Jerzyka (ur. 26.05.2007) i Stefka (ur. 25.07.2010).
|