Stoję przed taką sama decyzją... Wiedziałam, ze będzie źle od momentu kiedy poszłam na badanie przezierności, wynik był dobijający 6,1 mm, test pappa potwierdził ostatecznie, że ryzyko trismomi 21 wynosi 1:2 :( Amniopunkcja i czekanie na wyrok prawie 5 tygodni... Wczoraj odebrałam wynik, genetyk nie pozostawił cienia szansy, jestem w 21 tc. Dostałam skierowanie na terminację do szpitala w którym nie robią problemów ale o którym nie mam dobrego zdania, ponieważ ponad rok temu moja kuzynka miała tam zabieg po tym jak po raz drugi obumarła jej ciąża. Personel pozostawia wiele do zyczenia, lekarze uciekają przed pacjentami, zero informacji, pielęgniarki wypalone, oschłe i nieprzyjemne. Nie wiem co mnie czeka, wczoraj psychicznie było ze mna wszystko ok, cóż, tłumaczę sobie, że nie mam wpływu na to co się stało na poziomie komórkowym. Dzisiaj chce mi się ryczeć, dopadł mnie stres, schowałabym się w mysią dziurę, pociechą jest moja kilkuletnia, zdrowa córka. Może nie dane jest nam posiadanie drugiego dziecka? Chaos i gonitwa myśli...
|