Przetrwałam ten rok. 22 września 2006 roku umarła moja córeczka. Kiedyś myślałam, że rok, to długo, że tyle pięknych chwil można przeżyć w tym czasie. Ten rok minął bardzo szybko. Teraz mija dzień za dniem. Nie planuję przyszłości, bo przeszłość nie pozwala mi iść do przodu. Odganiam myśli o Lence od siebie, bo nie potrafię pogodzić się z jej śmiercią. I nieraz nie mam już ochoty patrzeć na ten świat. Ciągle szukam przyczyny, winy, zastanawiam się dlaczego tak się stało. W komodzie dalej leżą poukładane, pachnące dzieckiem maleńkie ubranka. I pajacyk z czapeczką, w których przywiozłam ją ze szpitala. Ile razy już przytulałam tę czapeczkę? Zaczynam wątpić w to, że jeszcze kiedyś będę szczęśliwa. I tylko ta jarzębina nie jest tak czerwona jak rok temu. Lenuś (*)
|