jak to jest z "Tatusiami"? wnszpitalu maz powiedział ze to jest niesprawiedliwe ze dla niego to tez było dziecko,a potem juz tylko słyszałam ze jestem psychiczna, ze to to było chwilowe niepowodzenie wysmiewa jak mowie ze miało juz raczki i nozki.ani razu mnie nie przytulił,chyba ze tak na odczep sie...czegokolwiek bym nie zrobiła, powiedziała to jest zle,tylko wszystkim kaze cierpiec,ze maja mnie serdecznie dosc.krótko mowiac traktuje mnie tak ze czuje sie jak kaompletna szm...a.POwiedziałam mu o tym wszystkim,ale mnie wysmiał i powiedział ze jestem chora psychicznie,a on nikogo nie zabił zeby tak cierpiec.Dlaczego to wszystko wysmiał i zostawił mnie sama sobie?zgodził sie na badania ,ale jak chciałam mu opowiedziec co mowił lekarz co robili to zaczał robic miny pod nosem i wogole nie słuchał.Czy ja naprawde jestem do niczego? powinnam zniknąc z powierzchni ziemi?Tego własnie chcą bo ja juz nie rozumiem,niemam sił........................................... mycha
|