Ewo wszystkie usłyszałysmy choc raz takie niepotrzebne słowa,niestety czesto bywa tak ze padaja one z ust osob najbardziej nam bliskich.ja tez usłyszałam od meza ze lubie sie zadreczac i swoim zachowaniem kaze cierpiec innym."było mineło-chwilowe niepowodzenie"rozumiem ze zycie toczy sie dalej i trzeba sie z tym pogodzic i mu dorownac kroku,ale nigdy nie pozwole stłamsic w sobie miłosci i pamieci o moim dziecku.Nasze dzieci istniały choc zyły bardzo krotko,lub zasneły jeszcze w brzuszkach,ale istniały i beda zyły zawsze w naszej pamieci i naszych sercach. Moze te osoby zachowuja sie w ten sposob bo tak jak dla nas ukojeniem jast rozmowa i wspominanie naszych malenstw,tak dla nich jest to milczenie chowanie tego gdzies głeboko? Z naszej strony tez jest potrzebne pewne zrozumienie,i uszanowanie faktu ze ktos moze przechodzic strate dziecka w inny nieco sposob.Wiem jest to bardzo ciezka i trudna sprawa,ale tak chyba musi byc. Zycze Ci bardzo duzo siły i wiary w to ze z czasem bedzie coraz lepiej,bo przeciez kazdego dnia zblizamy sie do naszych Aniołkow.
Sciskam Cie bardzo mocno . Aga mycha
|