MamoMateusza,tak dobrze Cię rozumiem- 12 marca odeszła nasza pierworodna córeczka i znowu jest nas tylko dwoje w domu. Kiedy byłam w 3 mies.ciąży nasi znajomi stracili córeczkę. Pomyślałam-wszystko jest możliwe. I choć odejście naszej Aniusi jest jak miecz w sercu, to wiem, że możemy i musimy żyć dalej. Psycholog powiedział, że jeszcze kiedyś będę się potrafiła czymś ucieszyć w 100%, zaśmiać naprawdę, że kiedyś to smutne wydarzenie stanie się etapem, momentem mojego życia, a nie osią wokół której wszystko się kręci. Czekam na ten moment tak bardzo, nie chcę być wiecznie smutną, zgarbioną, zgaszoną kobietą, mam 30 lat! i wiem, że nasza Ania Maria też tego nie chce. Myślę o kolejnych dzieciach, o które proszę Pana Boga i wiem, że również dla nich nie mogę dać się wciągnąć w dolinę śmierci. Proszę Anię, żeby mi pomagała. WSZYSTKO JEST ŁASKĄ
www.agnieszkamamaani.blogspot.com Aniusia, ur.2.03.2011, zm.12.03.2011
|