Cześć Moniko! Nie wiem, czemu ciągle zaglądam na to forum. Jest mi bliskie, choć nie odważyłam się opisać swojej historii. Mój synek Antek zmarł w 36 tyg. ciąży, 5 lipca 2014 r.To stało się nagle, w ogóle nie byłam na taką opcję przygotowana psychicznie. Miałam wtedy już trzy córki. A teraz mam też synusia Michałka, czyli przeżyłam ciążę po stracie- na tym forum jest też taki osobny wątek. Ta ciąża była całkiem inna niż poprzednie, podszyta strachem. Każda wizyta u ginekologa to był stres i w ogóle nie miałam ochoty rozmawiać ze szczebiocącymi koleżankami z brzuchami. Czułam się od nich inna, choć też byłam w ciąży. Ale głownie opisałabym ją jako STRACH. Za to finał jest wspaniały, kiedy trzymasz w ramionach dzieciątko- cudowne! Tego Ci życzę:)
|