Dziękuję Wam wszystkim bardzo serdecznie za życzenia i gratulacje.
Jak dotąd Maciuś je i śpi :) i daję sobie radę :) Jestem taka szczęśliwa , że mam Jego , że się udało , ale serce też pęka , łzy lecą i dusi coś mocno w środku , gdy patrzę na to swoje szczęście i myślę o Amelce. To chyba jest tak, że Amelka musiała odejść, by mógł narodzić się Maciek. Gdyby Ona żyła, nie byłoby pewnie Jego. Ach , ciężkie to wszystko do zrozumienia. Życie za życie ?!
Pozdrawiam wszystkie mamusie gorąco i mocno ściskam , a Aniołkom (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)....
Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010) i ziemskich - Roksanki i Maciusia Tak bardzo kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę
|