Dziękuję, szczególnie za info, że cesarka to coś wspaniałego. Ja czasami boję się mówić, że będzie cc, bo często spotykam się z totalnym niezrozumieniem i z trudem utrzymuję na wodzy moje emocje. Usłyszeć o wadach dziecka, czekać na diagnozę, stać przed decyzją, czy terminować ciążę, czy nie, czekać na śmierć dziecka, w kolejnej ciąży żyć jak na minie spodziewając się, że lada chwila wybuchnie, borykać się z problemami po cudownym porodzie sn... A ja słyszę tylko, że dla dziecka cc to beee rozwiązanie, bo nie zdąży, jak przy porodzie sn, przygotować się do wyjścia na świat... Nie życzę nikomu straty dziecka i powikłań po sn, ale oczekiwałabym trochę empatii i zastanowienia nad wypowiadaniem własnych osądów. No to upuściłam trochę tych moich nagromadzonych emocji :-) A Niuniek według OM miał przyjść na świat 25 czerwca, zaplanowany jest teraz na 19-go więc tylko 6 dni wcześniej. Ordynator także mówił mi, że gdyby zaczęło się dziać coś wcześniej, to mam przybiec do szpitala z tą jego magiczną pieczątką na zaświadczeniu :-)
-- Mama: Aniołka Emilka *+ 9 XII 2009 Rybci Lenki *18 III 2011 Okruszka Tymka *19 VI 2013
|