Masz rację. Technika poszła mocno do przodu. Możliwości lekarzy zmieniają się z roku na rok.Dodam też, że każde dziecko jest też inne i to co dla jednego maleństwa jest nie do przejścia dla drugiego niekoniecznie będzie takie nieosiągalne. Nic nie dzieje się jak w podręcznikach i jak to nam próbują wmawiać uczeni. Mój synek wg lekarzy nie powinien przeżyć porodu, a żył dwa lata. Na każdym kroku wmawiano nam, że mam sobie odpuścić, że to nie ma sensu, że robię sobie nadzieję, a poród będzie martwy. Kochani rodzice trzeba mieć nadzieję. Na Nowy Rok życzę Wam dużo zdrówka, siły i odwagi by podjąć walkę o Wasze maleństwa. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|