Magdo, moje trybiki byly oliwione. A jednak...
Mysle, ze to wszystko zalezy od naszych predyspozycji psychicznych. Wiara nie jest laska ( bo niby dlaczego mialaby jej nie zaznac???) Wiara jest domena ludzi slabych, ktorzy nie potrafiac radzic sobie z przeciwnoscia losu, z koniecznoscia smierci uciekaja w swiat irracjonalny, stworzony po to tylko by dac zludna nadzieje i pewne sprawy nieunikione (np. smierc) oswoic w sposob kulturowy (kalendarz liturgiczny, obrzedy i takze same "dogmaty")(a kasieza korzystaja z tej naiwnosci - "skora fura i komora")
Wiara pozwala odzyskac spokoj. Pocieszenie. Regeneruje psychicznie. I w tym kontekscie moze stac sie "laska".
Ale to tylko iluzja.
Tak na marginesie - ja osobiscie nigdy nie czulam tego, ze kawalek oplatka moze stac sie "cialem". To tylko symbol, kolejne narzedzie nmanipulacji "slabymi". (dla mnie). Tak jak nigdy nie rozumialam logiki wysylania na smierc syna, by odkupil swiat (bo niby po co?) i dlaczego Jezus jest "bardziej" synem niz my. I jednoczesnie bogiem umierajacym miedzy ludzmi - tak jak kazdy inny. Mozliwe ze to tylko skorupka, ze pod tym mozna doszuklac sie wiekszej glebi... Moja psychika jest racjonalna. Ale wierze, ze jest cos czego tu na ziemi nie wyltumacze. Szanuje wszelkie wiary, wierzenia, punkty widzenia. Nie chce i nikogo nie obrazam.
Chcialabym, kiedys po smierci, moc pojac po co to wszystko.
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|