Światełko dla Aniołka. Przykro mi że dołączasz do nas... Od siebie mogę napisać, że trzeba czasu, dużo czasu i wtedy nauczysz się z tym po prostu żyć. Ból nie mija ale my zaczynamy go akceptować. U mnie minęło 5 lat i nadal mam gorsze dni, ale jest ich zdecydowanie mniej i zdecydowanie lepiej sobie wtedy radzę. Teraz płacz ile masz sił, ja też siedzialam godzinami na cmentarzu. Przyjdzie taki dzień, że uznasz że dziś możesz być krócej a jutro w ogóle, to na to trzeba czasu. Trzymaj się ciepło. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|