Nie mam pojęcia według jakiego klucza los rozdziela te wady... Mój Fifuniek miał krytyczną stenozę aortalną, nie przeżył pierwszego zabiegu, zmarł po 2 reanimacji... Mój mąż był przy Nim cały czas, opowiadał, że synek bardzo cierpiał, każdy oddech był dla Niego męką... Filipek urodził się w 36 tc, miał 52 cm i 32800 wagi... Czarny i pucołowaty jak tatuś... Chcieliśmy Mu dać wszystko,, przychylić nieba a tymczasem zabrano nam całe szczęście... To niesprawiedliwe że musimy tak cierpieć... Czy była Pani z Synkiem u Prof. Dangel? Marta, mama Filipka ur.16.01.2014 zm. 18.01.2104