"Od zawsze mialam taka teorie ze jak umieralo dziecko to tam do gory "wpadalo" tylko na chwile i wracalo kiedy inna mama zaszla w ciaze..."
Ja mam inną zupełnie teorię. Ile ludzi tyle zapewne pomysłów... :)
Moje dziecko to cały świat, osobny i jedyny.
Odejscie tego świata tu, na ziemi, jest absolutne, ostateczne. Moje dziecko nie wciela się w nic i nikogo innego, nie "wraca" do jakiejś innej matki itp, itd. Jeśli już - to kocha, wciaż kocha - z daleka.
|