Dzięki Asiu. Jeszcze ciężko mi o tym wszystkim mówić i nawet pisać, dopiero powoli się przekonuję że to pomaga. Mamy z męzem wspaniałych przyjaciół i rodzinę, ale oni, choćby bardzo chcieli , nie są w stanie nawet pojąć tego co my czujemy. Mieszkamy z mężęm w Krakowie. Myślę, że niedługo na pewno się odezwę. Też Was mocno ściskam.
Śpijcie słodko wszystkie Aniołki (*)(*)(*)
http://www.zuziaborowiec.pamietajmy.com.pl/
|