Witam wszystkich.Jestem nową forumowiczką.05-02-2008 odszedł po 68 dniach walki i cierpienia mój długo wyczekiwany synek Jaś. Ale pokolei.W 2001 roku urodziłam w 36 tc Kamilka(od 24 tc pessar).Po 6 kolejnych latach,gdy już pożegnałam się z myslą o drugim dziecku,zaszłam w ciażę.Jakoś od początku czułam niepokój i nie pomyliłam się.W 21 tyg zaczeły sączyć się wody.W 22 tyg odeszły całkowicie.Wytrzymałam 3 tyg i w ostatnim dniu 25tc urodził się Jaś(600 gr ,25 cm).Całe dwa miesiące i pięć dni jego życia to tylko ból.I nie wiem co było przyczyną tak wczesnego odejścia wód a chciałabym jeszcze raz być w ciąży.Może któraś z was miała podobny przypadek a w kolejnej ciąży było wszystko ok do terminu porodu?Zadałam to pytanie też na forum trudna ciąża ale bez odzewu. mama Kamila i Aniołka Jasia (25 tc 30.11.2007-05.02.2008) http://jasstandura.pamietajmy.com.pl/index.php