Kochane Mamy Aniołków! Moja najkochańsza Siostra straciła córeczke 2 miesiące temu. Malutka usnęła w brzuszku w 9 miesiącu. Cała nasza rodzina strasznie przeżywa tą tragedie, było to nasze pierwsze, długo wyczekiwane maleństwo, któremu oddalibyśmy wszystko. Moja siostra mieszka kilkaset kilometrów od nas ( dziadków, moich rodziców i mnie) i pierwszy raz zobaczyliśmy Ją i jej Męża, kiedy przyjechali pochować Malutką. Po śmierci Maleńkiej cała nasza rodzina chodziła po domu i płakała. Kilka dni... Wiem,że nasza mama nawet teraz, kiedy jest w pracy, czasem wychodzi do toalety i popłakuje. Ja pisząc to też ocieram łzy z policzków. Bo nigdy nie myslałam, że jako ciocia, zamiast misów, cukierków i ubranek, bedę kupować Maleńkiej znicze i kwiatuszki na grób. Teraz dla nas wszystkich najważniejsze jest jak pomóc mojej Siostrze i jej Mężowi. "Przy rodzinnym stole" toczą sie rozmowy o zwykłych codziennych sprawach-raczej wesołe, rodzinne pogaduchy. Boimy się rozmawiać o Maleńkiej , bo nie chcemy "złym" zdaniem zranić ich uczuć. Ja się boję, że kiedy zacznę pytać Siostrę o Maleńką, o poród, o to jak sie czuje, zacznę płakać i ona to źle odbierze... Czy to, że w rozmowie przez telefon, mówimy, że byliśmy u ich Córeczki na grobie, jakie kwiatki kupiliśmy-czy Oni chcą to usłyszeć? Czytam wasze posty kochane Mamy i uczę się być lepszą siostrą. Tak na koniec. Moja Siostra powiedziała, że "ona wie, że trudno jest kochać kogoś kogo nigdy z nami nie było". Ja kocham Maleńką strasznie mocno-bo była z nami 9 miesięcy pod sercem osoby, którą kocham nad życie. Bo jest jej częścią.
|