Bardzo mi przykro.
Po śmierci Martynki myśłałam że to koniec, że już więcej dzieci nie urodzę, nie przetrzymam tego wszystkiego po raz kolejny.
W niedzielę mój mały Bartuś wcześniak kończy 2 latka. Przeszłam przez piekło, są jeszcze do dziś ciężkie chwile (mały ma zespół niepokojących objawów związanych z wcześniactwem nazwanych pre-auzytzmem), ale Bartuś jest, udało mu się zostać!...
|