Dziś minęło cztery lata... Mojej Zuzi nie ma już cztery długie lata... Najtrudniejszy dzień w moim życiu to 13 lipiec, zawsze jest tak samo - powrót wspomnień, godzin, minut tamtego dnia tego co wtedy się działo, że moja Zuzia jeszcze żyła... a potem? a potem przychodzi ta godzina w której serce mojej Zuzi przestało bić... Żal, ból i rozpacz i pytanie "dlaczego?" Nauczyłam się żyć z bólem, nauczyłam się radzić sobie z żalem i rozpaczą, tylko z tęsknotą do tej pory nie umiem sobie dać rady.... Tęskni Córeczko każdego dnia... „Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać .”
Kochane Mamy Aniołków dziękuje za światełka pamięci, które zapalacie dla mojej Córeczki
Mama Zuzi
|