Aniu, życie jest takie okrutne!!!! Nie chce mi sie wierzyć, że nie umarłam z bólu tego 16 maja... Nie wierzę, że nadal żyję a Ona, moje Szczęście, już nie... Jest mi tak bardzo ciężko... Nadal nie akceptuję Jej śmierci. Po prostu w to nie wierzę. I nie chcę uwierzyć. Tak jest łatwiej... Myśleć, że gdzieś tam jest i że wróci... ;-( Myślałam, że tylko mnie spotkała taka tragedia. A tu tyle biednych, cierpiących serc... Co sie stało Twojemu dziecku? Czemu odszedł? Kasia - Mama Ani-Aniołka(25.07.2003-16.05.2008 r.), Alicji (ur. 3.04.2006 r.)i Niny (ur.02.09.2012 r.)