WITAM PO DOŚĆ DŁUGIEJ PRZERWIE.UCZĘSZCZAM JUŻ PRAWIE DWA MIESIĄCE NA TERAPIĘ W SZPITALU NA ODDZIALE DZIENNYM I SZCZERZE MÓWIĄC JUŻ KREW MNIE ZALEWA SŁYSZĄC TYLKO OD LEKARZY MNÓSTWO BANAŁÓW I BZDETÓW TYPU:JAK DŁUGO?,DZIECKU TRZEBA POZWOLIĆ ODEJŚĆ?WIELE MAM JEST W TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI?ITP. JAK MOGĘ TO ZROBIĆ?STRACIŁAM CZĄSTKĘ SIEBIE,JAK MA MI SIĘ CHCIEĆ ŻYĆ NORMALNIE,CIESZYĆ SIĘ I PLANOWAĆ PRZYSZŁOŚĆ?JAK? AGABANDO
|