Tzn mąż bardzo mało mi pomaga przy dziecku,mieszkamy z teściową,która mojego męża też we wszystkim wyręcza a jak ja potrzebowałam pomocy to zamiast tego zostałam dobita przez nią bardzo przykrymi słowami tuż przy porodzie,jak pojechała na tydzień to miałam 2 razy więcej pomocy przy dziecku. Ona uważa że mój mąż nie powinien mi pomagać,bo jak ja się denerwowałam na męża to podkreślała że ona wychowała trójkę i się nie denerwowała,tylko jak byłam w ciąży to mówiła zupełnie co innego,we wszystkim mojego męża wyręcza a to synuiowi zrobi kanapeczki,a to pościeli łóżko w drugim pokoju mu bo ma katar. A j a czuję się sama i przygnębiona,przy życiu trzyma mnie to żę dziecka nie dam na pożarcie hienie i że mam wsparcie psychiczne u siostry i koleżanki. Ja tylko chciałam żeby mąż pomagał mi przy małym i nic więcej zwłaszcza że on ma pracę w której nic nie robi,klient trafia się raz na jakiś czas. Jestem już zmeczona tym wszystkim. Mama Natalki ur/zm 05.03.2010 i Damianka ur.14.06.2011 D.Czekaj
|