(opowiedziana w skrócie i własnymi słowami, jakby kto miał ochotę doczytać to podaję autora : Spencer Johnson "Kto zabrał mój ser?". Ja miałam akurat wersję skróconą dla młodzieży, to tak mniej więcej 1/3 tej pełnej, ale to co najważniejsze jest :)
"Życie nie jest prostym i łatwym do przejścia korytarzem, który przebywamy wolni i niczym nie skrępowani. Jest ono labiryntem, w którym musimy nieustannie odnajdywać właściwą drogę, w którym często czujemy sie zagubieni i zastraszani i ciągle trafiamy na ślepe zaułki. Jeśli jednak nie utracimy wiary, z pewnością otworzą się przed nami właściwe drzwi. Może nie będą to te drzwi, o których myśleliśmy, ale w każdym razie będzie nas za nimi oczekiwało coś dobrego" A.J.Cronin
Bohaterowie, o których będzie ta opowieść uosabiają nasze ludzkie cechy - uniwersalne, niezależne od rasy czy narodowości, płci, wieku. Bywa, że zachowujemy się czasem jak: NOS - zawczasu wyczuwamy zbliżające się zmiany; PĘDZIWIATR - bez namysłu ruszamy do działania; ZASTAŁEK - odrzucamy nawet myśl o jakiejkolwiek zmianie w wyniku strachu, że jeszcze bardziej pogorszą naszą sytuację; BOJEK - odnajdujemy się w zmianie i nawet udaje się nam zobaczyć, że wyszły nam na dobre.
Dawno temu w dalekim kraju cztery istotki przemierzały Labirynt w poszukiwaniu Sera, który był zarówno ich pożywieniem, jak i źródłem życiowej radości. Nos i Pędziwiatr - myszki o małym rozumku, za to silnie rozwiniętym instynkcie, poszukiwały twardego, żółtego sera - idealnego do podgryzania. Zastałek i Bojek, mimo, że równie mali jak ich towarzysze, wyglądem i zachowaniem przypominali ludzi. Ich upragniony ser miał nie tylko zaspokoić głód, ale przynieść spełnienie zapewnić życiowy sukces.
Każdego ranka nasza czwórka wkładała dresy i adidasy i wyruszała na poszukiwanie Sera. Przemierzali niezliczone korytarze, tunele. Nos i Pędziwiatr instynktownie, metodą prób i błędów sprawdzali korytarze, a gdy natrafiali na ślepy zaułek, nie zrażali się. Zastałek i Bojek natężali szare komórki, wyciągali wnioski, szukali racjonalnych rozwiązań. Czasem to skutkowało, niekiedy sfrustrowani snuli się po omacku.
Koniec końców udało im się znaleźć Magazyn Sera, wypełniony ulubionymi gatunkami. Kolejne dni wypełniło delektowanie się przysmakami. Poczucie komfortu, szczęścia...rozleniwiło nasze ludziki i utwierdzało w tym, że Sera nigdy już nie zabraknie. Nos i Pędziwiatr natomiast zawsze rankiem sprawdzali stan zapasów. Pewnego ranka Magazyn zastały pusty. Nie zdziwiło ich to zbytnio, bo widziały, że sera ubywa, instynktownie wyczuwały nadejście zmiany. Myszki nie analizowały wnikliwie, sytuacja była oczywista - skoro sytuacja w Magazynie się zmieniła i one postanowiły zmienić przyzwyczajenia. Założyły adidasy, Nos powęszył chwilę uważnie, po czym obaj ruszyli wgłąb Labiryntu.
Zastałek i Bojek nie zwrócili uwagi, że zapasów ubywa, więc doznali szoku. Rozpaczali, bo Ser tyle dla nich znaczył. Nie mogli pogodzić się z niesprawiedliwością. Bojek pogrążył się w depresji, lęku o przyszłość. Na ścianie Magazynu wyryli napis IM WAŻNIEJSZY JEST DLA CIEBIE SER, TYM BARDZIEJ CHCESZ GO ZATRZYMAĆ. Rozżaleni i głodni wrócili do domu.
Następnego dnia wyszli wcześniej - z nadzieją, że w jakiś cudowny sposób sytuacja się odmieniła. Bojek wyrzucał ze świadomości myśl, że przecież zapasy topniały z dnia na dzień - wolał myśleć, że Ser zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zastałek nieprzerwanie analizował sytuację i pytał "Dlaczego mi to zrobili? " Żądał zadośćuczynienia. Próbował rozwikłać zagadkę " Co się właściwie stało?"
Tymczasem myszki miały jeden cel - Nowy Ser i w niedługim czasie udało im się znaleźć kolejny, jeszcze bardziej zasobny magazyn. cdn. Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|