Dziś próbowałam rozstać się na wesoło, nie było więc tak długiego przytulania, mimo, że Lenka wdrapywała mi się na szyję. Przy oddawaniu oczywiście spazmatyczny płacz. Jestem też po rozmowie ze żłobkowym psychologiem i lekturze krótkiej książeczki w temacie, więc, włączając oczywiście do tego Twój post, chwilowo podbudowana. Zostawiłam dziś Lence jedną z jej ulubionych buteleczek (w domu od "zawsze" w akcji są buteleczki, a nie zabawki). Może będzie jej nieco łatwiej. Tak jak Twój Miki, Lenka ma azs i alergie. 2 tygodnie temu przez ostrą reakcję alergiczną na antybiotyk wylądowała w szpitalu. Teraz badamy, co ją dodatkowo uczula (na pewno część pokarmów). W naszym żłobku też wymagają zaświadczeń na wszystko. Póki co jedzonko szykują dla Małej na podstawie tego, co im powiedziałam, ale cały czas domagają się zalecenia lekarskiego.
-- Mama: Aniołka Emilka *+ 9 XII 2009 Rybci Lenki *18 III 2011 Okruszka Tymka *19 VI 2013
|