Re: Ratunku-mój mąż się zabija by zapomnieć.... | Hits: 446 |
|
ansibl51  
06-06-2014 09:23 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Mnie pomogło codzienne chodzenie na cmentarz. Kiedyś dowiedziałem się, ze ktoś zginął w lesie w wypadku drogowym i przez 2 lata ktoś przychodził i zapalał znicz przy grobie. U mnie światełko na cmentarzu paliło się beż przerwy przez 7 lat poza nielicznymi wyjazdami.Ja też się winiłem za to co się stało. Dla mnie nadzieja jest to, ze przecież i tak niedługo się spotkamy po tamtej stronie. Po prostu czekam i żyję. Każdemu pomaga co innego. Mnie pomagała tez rozmowa z bliskimi. nie musieli dawać rad jak przez to przejść. Mieli tylko wysłuchać.
|
|
:: w górę ::
|