Najczesciej zastanawiam sie nad uplywajacym czasem wlasnie w sytuacjach dramatycznych. Wypadek w TV, cialo, krew, statystyki. A przeciez przed chwila to byla zywa istota, z marzeniami, planami na przyszlosc... Moze jechal do domu zeby powiedziec zonie cos waznego? Nagle wszystko to, do czego dazyl, nad czym pracowal staje sie nicoscia... Tej nicosci najbardziej sie boje - nigdy nie bedzie dosc czasu zebym umierajac pomyslal - zrobilem wszystko, co chcialem zrobic Sebastian - tata Laury, Zuzi i Antosia
|