U mnie już 8 tc. MY razem z mężem bardzo chcieliśmy. Mój mąż też bardzo przeżywał to co się stało prawie tak samo jak ja może dlatego,że był na porodówce. Nie powiem,że nie był pełen obaw bo był. Nie powiem,że się nie boję bo każdego dnia się boję o to malutkie serduszko co we mnie rośnie. Nadzieja umiera ostatnia.... Mama ziemskiej Michaliny 27.08.2012, anielskiego Wojtusia 40 tc +5.04.2015 oraz ziemskiej Lilianny ur. w 36tc 8.02.2016
|