Droga DarMa, poruszył mnie Twój post, choć nie udzielam się już na tym forum od ponad pół roku. Bardzo ciężkie pół roku, kiedy napisałam tu po raz pierwszy o śmierci mojego Synka. Moja walka o dziecko też trwa bardzo długo, skończyła się już dwa razy tragicznie. Nasz pierwszy synuś zmarł, miał jedną z najcięższych wrodzonych wad serca HLHS. Po pół roku zaszłam w kolejną ciąże, też pusty pęcherzyk, zabieg łyżeczkowania i teraz kolejne próby. Jednak straciłam nadzieję, wszędzie widzę szczęśliwe mamy, szczęśliwych znajomych z dziećmi, kobiety w ciąży i chce mi się wyć. Urwałam prawie wszystkie kontkaty z kimś kto ma dziecko, lub na nie oczekuje. Nie potrafię się szczerze z nimi cieszyć. Wiem, że źle robię, że tak nie powinnam, ale to jest silniejsze ode mnie. Tyle walczymy, a mam wrażenie, że ciągle stoimy w tym samym miejscu. Pozdrawiam Cię szczególnie ciepło i wierzę, że Ci się uda.
Kasia Mama Miłoszka *11.06.2012 +12.06.2012 Kocham Cię Synuniu mój najukochańszy
|