dziekuje za Wasze wsparcie, samym wytrzewieniem raczej bym sie tak nie przejmowala, gdyby nie te dodatkowe wady... raczej urodze w Krakowie ze wzgledu na mojego 1,5 rocznego synka, zeby sie z nim nie rozstawac. Zaczynam powoli sie z tym wszystkim godzic, ze jesli nawet dzieciatko przezyje, to zostanie niepelnosprawne przez porazenie, o ktorym mowią lekarze. i tego boje sie szalenie, czy dam rade opiekowac sie takim dzieckiem nie zaniedbujac starszego i czy moje malżenstwo na tym nie ucierpi? Zbyt duzo znakow zapytania..