Czytając takie artykuły zastanawiam się, co w takim razie jest lepsze : szkoła publiczna integracyjna, gdzie rzekomo ma byc wieksza wrażliwość uczniów i nauczycieli na inność, czy jednak szkoła nazwijmy ją masowa,ale prywatna. Gdzie jak mówią statystyki tej patologii nie ma - moze to zasługa mniej licznych klas, wiekszej więzi miedzy nauczycielem a uczniami.... Ale z kolei nasze dzieci moga się tam czuć jako jedyne inne.... sama już nie wiem. Mam starszego zdrowego syna, który niedługo pójdzie do szkoły, a przy wyborze muszę sie kierowac tez dobrem młodszego (bez dłoni), zeby mogli chodzić do tej samej placówki...
|