Dziękuję Moniko,że odpisałaś choc wiem jakie to trudne.Cieszę się ,że zabieg się udał.Wiem też jak realne są sny o śmierci,gdzie żyje się świadomością,że tak może się stać w każdej chwili.Znam strach ,gdy zaglądam do pokoju córki i boję się,że nie usłyszę oddechu,aż paraliżuje mi wszystkie mięśnie i nie mogę się ruszyć i tak za każdym razem.W nocy mam tak napięty słuch,że o mało mi bębenki nie popękają.Poprostu takie nasze życie i nic nie poradzimy.Trzeba żyć dniem dzisiejszym,mimo,że to nie łatwe.Pamiętaj,że cierpienie uszlachetnia.Pozdrawiam cię.Dorka
|