Przeczytałam i przemyślałam. I nie bardzo rozumiem, kogo oskarżać za to, co sie stało.Czy
rodzice dziecka nie mogli zapytać, co należy zrobic z ciałkiem? Moze nie w szpitalu, ale już
w domu. Nie było komu pomóc? Wypowiada sie matka tej dziewczyny - ona tez nie wiedziała, co
dalej? Jakos mi to wszystko nie pasuje. Moze głupio gadam, ale nie wydaje mi się, zeby
wszędzie panowała taka bezradność. Trzeba pytać, jesli sie nie wie. Kogo? Lekarza, MOPS,
nawet księdza. A ta opiekunka społeczna mogla sie nieco powstrzymac. Teraz okazała sie
gorliwa, a ile razy pomoc spoleczna nawalala? Same wiecie...Szkoda tylko tej dziewczyny, za
mloda na takie przejscia. A ten tytuł artykułu..od razu sugeruje sensację i kolejne
przestępstwo. Bo takie wiadomości sa tylko dla sensacji. Uwazam, ze nikomu sie do niczego
nie przydają.Ze wszystkiego mozna zrobić efekt, wystarczy tylko odpowiednio ubrac w słowa.
Huzia na młode matki, pozbawiające życia nowonarodzone dzieci!
|