Tak bardzo Cię rozumiem.... Przeżywałam dokładnie to samo. Widok
wózków,niemowlaków doprowadzał mnie do szaleństwa,łez i ogromnego smutku. A mój wózek
pusty,złożony,schowany... Zaczęłam sobie tłumaczyć,że może ta kobieta idąca z wózkiem
straciła kiedyś dziecko.Przecież nigdy nie wiadomo....
U mnie zrobienie nagrobka dało
mi jakiś spokój. Po prostu była to jedyna rzecz,którą mogłam zrobić dla małej i jest
wyjątkowy.
Przytulam Cię mocniutko.... Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)
|