Z tą dobrocią to oczywiście masz rację. Co do Twojej wiary to nie wiem czy jest to rzeczywiście całkowity jej brak czy raczej jakiś rodzaj buntu, zwłaszcza że jak sama piszesz śmierć córeczki miała na to też wpływ. Przekonywać Cię do niczego nie zamierzam, bo to nie tędy droga, ale się za Ciebie pomodlę niezależnie od tego co o tym sądzisz ;-) Pozdrawiam serdecznie
|