Re: Bóg i ból | Hits: 287 |
|
agata38  
24-06-2009 00:59 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Po utracie naszych dwojga dzieci, które przyszły i odeszły w pierwszych latach naszego małżeństwa, gdy czułam tylko ból, gorycz i rozpacz, gdy nie miałam przy sobie nikogo kto przeżył śmierć własnego dziecka i umiałby przeżywać wraz ze mną żałobę, zobaczyłam Matkę Boską Bolesną, która jak nikt inny umiała przytulić mnie, wysłuchać, i trwać ze mną w cierpieniu. Zrozumiałam, że moja strata jest niczym w porównaniu do Jej straty, że mój ból jest niczym w porównaniu do Jej bólu, zrozumiałam, że moje pisklątka odeszły tak cichutko i bezwonnie jak przyszły na ten świat, a Jej Syn na Jej oczach cierpiał ogromne katusze. To Ona kazała mi żyć patrząc w przyszłość z wiarą i nadzieją, to Ona na swoim przykładzie pokazała mi, że Jej ogromne cierpienie uwieńczone zostało jeszcze większą radością i wówczas ocknęłam się z letargu i postanowiłam dalej próbować i cieszyć się światem i tym co mnie otacza. Dziś poza radością z otaczającego mnie świata cieszę się moimi wspaniałymi córeczkami i maleńkim synkiem. Dziękuję Bogu za te osiem lat małżeństwa tak okraszone ogromnym cierpieniem jak i wielką radością. Agata Jaś(+1.10.2002,39tc) Maleństwo(+31.12.2002,10tc) Marysia (5latek) Tereska (3latka) miała być Ula a urodził się Grześ(5miesiący)
|
|
:: w górę ::
|