Ojcze Grzegorzu jesteś trzecia osobą, do której pisze w tej sprawie. Jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi, wiec moze teraz ... 18.07.1998 roku w 26 tc. urodziłam martwą córeczke. Nigdy jej nie widziałam, nie pozwolono mi jej pochować, nikt z lekarzy nie porozmawiał ze mna. Myslałam, ze tak ma być. Myslałam, że skoro nie donosiłam ciąży , nie powinnam myśleć o niej jak o swoim dziecku. Sądzę równiez, ze wiele osób odetchnęło z ulgą, ze tak sie stało. Ja w końcu rówinez w to uwierzyłam. Miałam przecież malutkiego synka(zaszłam w ciąze bardzo szybko po urodzeniu pierwszego dziecka) Studiowałam, nie pracowałam, brakowało nam pieniedzy. Mój partner zyciowy ( nie mamy slubu, ale kochamy sie i jestesmy ze soba 13 lat)Prze pierwsze tygodnie nie mogłam sobie wybaczyć, ze tak poprostu spalili moje dziecko.Potem przez kilka pierwszych lat było wszystko dobrze. Nie mogłam tylko patrzec na kobiety w ciąży , do najlepszej przyjaciółki, która urodziła córeczke poszłam dopiero po 4 miesiacach- unikałam jej, poprostu nie mogłam patrzec na dziewczynki, ściskała mnie zazdrośc a jednocześnie nienawiść. Nie mogłam z nikim o tym rozmawiać. Po kilku latach, gdy dowiedziałam sie , ze mogłam pochowac moje dziecko, dotarło do mnie ze pozwoliłam aby je zabrano , wyrzucono, a co najgorsze spalono ze śmieciami. To jest najwieksza tragedia, choc minęło 10 lat, ja czuje i uwierzyłam w to , ze moja córeczka błąka sie i dopóki nie zostanie przeze mnie pochowana, nie zazna wiecznego spokoju. Rozmawia łam ostatnio na ten temat z moim partnerem, wysłuchał mnie, ale nic nie powiedział. Ale wiem , ze moge na niego liczyć, mimo jego milczenia. ojcze pytam, czy mogłabym i czy mam do tego prawo aby pochowac dusze mojego dziecka. wiem ze w niektórych miastach w Polsce odbywają sie pogrzeby dzieci nienarodzonych w zbiorowych grobach. wiem również , ze 80 letnia staruszka pochowała dusze swojej czwórki dzieci, któer przedwcześnie urodziły sie 40 lat temu. Zaznała w tem sposób spokoju duszy.Wyobrazam sobie ze moje dziecko lezy w grobie, a ja moge zapalic tam znicz, zanieśc kwiatki, pomodlic sie i wiem ze ono tam jest, choic nie ma ciałka to jest jej dusza. Najgorsze jest jeszcze to ojcze ze ja coraz częściej wyobrazam sobie śmierc mojej 5 letniej córki i jej grób, wiem ze to straszne co pisze, ale tak jest, nie moge powiedziec o tym nikomu, bo uznają ze cos jest nie tak ze mną. A byc moze jest. Prosze o odpowiedz, czy mogłabym pochowac dusze dziecka w zbiorowej mogile i gdzie? mama dójki wpaniałych dzieci11 lat i 5 lat oraz córeczki +26tc. karolinaz. wybacz mi córeczko(*)(*)(*)(*) http://martynkakamilka.pamietajmy.com.pl
|