nie znam się, ale chyba taka miłość nie wynika ze strachu. Może z zaufania? Nie wiem, ale wolę jednak mieć coś na czym mogę sie zawsze oprzeć, kogoś do kogo zawsze mogę się zwrócić ... żadna istota ludzka na to nie zasłużyła wg mnie. Człowiek jest nieprzewidywalny i nie można mu aż tak bardzo zaufać. Mam na myśli ufność asbolutną i nieskończoną. To opoka, podstawa - bez której nie byłoby nic. Energia bez której byłaby nicość i nie mogę żadnej ludzkiej istoty stawiać wyżej ponad tą Energie. Gdyby nie ta energia nie byłoby mojej córki, ani innych moich dzieci. Tylko śmierć i narkotyki.
Swoją drogę nie dziwię się Basi ... myślę że ma pełne prawo tak pisać. Swoją drogą .. wiara w tą energię która jest ponad nami wszystkimi, naprawdę bardzo ułatwia życie ... Sama doszłam do tego niedawno ... ja, kobieta "po przejściach" ...
|