Droga Saro, rzeczywiście trochę tu zamieszania w tej kwestii. Jednak zapominamy o jednej rzeczy: chociaż nikt, kto przychodzi na świat, nie popełnia żadnego, najmniejszego nawet grzechu - bo nie może go popełnić, jednak przecież - jak wierzymy - każdy z nas rodzi się z tym "dziedzictwem", które nazywa się grzechem pierworodnym. Każdy człowiek, który przychodzi na świat rodzi się z grzechem pierworodnym - smutne to, czasem trudne do przyjęcia, ale prawdziwe. Po to, m.in. jest sakrament chrztu, by włączyć człowieka do wspólnoty Kościoła, ale również, by uwolnić go od grzechu pierworodnego. Dlatego nie ma żadnej sprzeczności i niczego złego w tym, by odprawić mszę św. za zmarłe dziecko. Ten fakt nie przeszkadza również wierzyć, że Bóg już przyjął to Maleństwo do siebie - okazując mu swoje nieskończone miłosierdzie. Ale również godnym pochwały jest modlić się za siebie, za żywych, o pocieszenie, o wzmocnienie i o zaufanie Bogu w tym, że ta strata dziecka wyda owoce w naszym życiu, że Bóg zaprasza nas do głębszej wiary, do zjednoczenia z Nim.
pozdrawiam serdecznie i zapewniam o pamięci w modlitwie + ------ ...naucz mnie dawać a nie liczyć, walczyć a na rany nie zważać... Internetowy Dom Rekolekcyjny: http://www.e-dr.jezuici.pl
|