Linia życia a poronienie | Hits: 1590 |
|
natkaszczerbatka  
30-09-2008 01:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Trwają NABOŻEŃSTWA RÓŻAŃCOWE pod nazwą: „Linia życia” – wielka modlitwa dzieci za najmniejsze dzieci, oczywiście chodzi o dzieci zagrożone aborcją.
a dzieci zagrożone poronieniem, których matki muszą przez dziewięć miesięcy leżeć w łózku z nogami podniesionymi do góry i każdy najmniejszy ruch może być zagrożeniem życia dla jej dziecka?
Sprowokowałam ostatnio rozmowy z księzmi na ten temat, okazało się, że absolutnie nie widzą w tym żadnego problemu ... taka widocznie jest wola boska i nie ma w tym niczyjej winy. Zapomnij o tym i zyj dalej.
Jestem pewna, że w tej chwili dużo więcej przyszłych matek leży w szpitalach z nogami do góry, nieruchomo przez dziewięć miesięcy z nadzieją, że jednak się uda, dużo więcej niż tych, które zastanawiają się nad aborcją.
W ostatnich latach statystyki zanotowały ponad dziesięciokrotnie większą liczbę poronień niż aborcji.
Aborcja już dawno przestała być środkiem antykoncepcyjnym, a rzeczywistym problemem współczesnej rodziny jest w tej chwili, nie to jak NIE ZAJŚĆ W CIĄŻE i nie mieć dzieci, tylko wprost przeciwnie - jak zajść w ciąże i mieć jak najwięcej dzieci.
W większości kościołów w Polsce regularnie odbywają się Mszę Św w intencji dzieci zagrożonych aborcją.
Zaczełam zadrościć tym matkom, bo moje dziecko zagrożone poronieniem było zupełnie obojętne, tym wszystkim co tak dzielne walczą o każde poczęte życie. Co gorsza, kiedy z trudem dotarłam do ósmego miesiąca ciazy i okazało się, że mój syn urodził się martwy - z "błogosławieństwem" szpitalnego kapelana trafił do worka na pooperacyjne odpady. Tego samego kapelana, który następnego dnia uroczyście odprawiał Mszę za nienarodzone dzieci zagrożone aborcją i przekonywał wiernych odnośnie szacunku każdego poczętego życia.
To było sześć lat temu, ale do dzisiaj nic się nie zmieniło.
Bardzo wierzę w siłę modlitwy. 50% wszystkich ciąż kończy się poronieniem. Aborcja przy tym oceanie utraconych dzieci to niewielkie bajorko ...
Czuję jak z moimi utraconymi dziećmi zanurzam się w wielkim czarnym jeziorze dla potępieńców i nikt już nie wyciągnie po nas pomocnej dłoni, bo "taka była wola boska" ...
|
|
:: w górę ::
|