Witaj....bardzo Ci współczuję i wiem co teraz czujesz....wiem, tak wiem .....jaki to ból,jaka niechęć do dalszego życia. Wiem i rozumiem Cię co teraz przeżywasz ,bo w lutym tego roku minie 7 miesięcy od śmierci mojego syna ,który zginął w wypadku samochodowym, był to nieszczęśliwy wypadek.Do dnia dzisiejszego nie umiem bez niego żyć, moje życie to wegetacja.Przepraszam Ciebie , ale ja nie umiem pocieszać , samej siebie nie umiem w żaden sposób pocieszyć. Minęło pół roku a mój ból wcale nie maleje. Bardzo bym chciała aby Tobie się udało, żeby z każdym miesiącem było Ci lżej, abyś mogła pomalutku zacząć uczyć się nowego życia, niektórym to się udaje.....ja ciągle walczę.Serdecznie Cię pozdrawiam,życzę dużo wytrwałości ,siły ,która będzie Ci teraz bardzo potrzebna.Zapalam światełko dla Twojej córeczki
|