Witaj, moja ciąża też przebiegała książkowo. Prowadziła ją ta sama pani ginekolog i bardzo się bała że może się to powtórzyć i stąd tyle badań. Mnóstwo usg, prawie co tydzień i badania krwi. ja nawet nie wiedziałam że można tyle tego robić i gdyby ona mi nie zlecała to sama bym się nie upomniała o nie. U mnie w tej ciązy straconej problemem były duże krwotoki, w kolejnej ciąży po prostu tego nie było. I powiem ci że jakoś od początku byłam taka spokojna w środku że wszystko będzie dobrze, i na szczęście było. Jedynym plusem jest to że ominęła mnie cała seria badań związanych z szukaniem przyczyny dlaczego tak się stało. Byłam w kolejnej ciąży i takie badania nie miały już sensu. A po urodzeniu synka, dałam sobie z tym spokój. Także, życzę ci powodzenia i służę wsparciem, jeśli zdecydujesz się na kolejną ciążę. Beata, mama Sandruni *03.06.2010, Aniołka Ksawusia *+24.10.2011, Kacperka *25.08.2012
|