koleżanka opowiedziała mi swój sen. Śniło jej się że jej 2-miesięczna córeczka leżała w kołysce siwa i zimna, nie żyła. Mówiła mi że obudziłą się z płaczem i od razu wzięła w obięcia swoją córcię. A mi się serce krajało bo przecież dla nas to nie był sen, nasz synek na jawie był siwy i zimny... Chciałabym się obudzić i móc go przytulić... A minęło już tyle czasu...