Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? | Hits: 145 |
|
EwelinaW  
10-12-2008 20:36 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat]
|
Jest to kwestia indywidualna,ale ta kuzynka to nie mądra (mówiąc wprost-KRETYNKA!!),żeby pójść i sobie grzebać w rzeczach Twojej Zuzi. Ja wszystkie ubranka mojej Zuzi popakowałam bardzo dokladnie i wyniosłam do piwnicy. Sporo rzeczy oddałam moim koleżankom. To były rzeczy,których Zuzia nie zdążyła założyć. Wszystkie podpisane na metkach i wiele,wiele innych zostały. Chciałam jeszcze przebrać dla koleżanki z roku,której urodziła się córeczka,ale nie mam siły tam zaglądać. Zabawki,łóżeczko chcieliśmy oddać do domu samotnej matki,ale pewna mądra osoba podpowiedziała nam,abyśy zostawili, a jak się urodzi kiedyś dziecko i nie będziemy miali siły z nich korzystać,to wówczas oddamy. I to była słuszna decyzja. Zabawki i złożone łóżeczko stoją w pokoiku,który był przygotowany dla Zuzanki. Jak przychodzą do nas znajomi z dziećmi,to przynajmniej te mają się czym pobawić i się nie nudzą. Córeczka moich znajomych spytała mnie dlaczego Zuzia sobie nie zabrała tych zabawek,bo przecież są takie piękne.:))Musiałyśmy z jej mamą tłumaczyć,że Zuzia ma najpiękniejsze zabawki,a poza tym miała za małe rączki,że zabrać wszystko i zabrała swojego ulubionego misia.:) Na rzeczy "wyjątkowe",jak ulubiony kocyk,ubranko,w którym odeszła, pierwsza łyżeczka,itd,itp..zreobiłam "skrzyneczkę pamięci" i uważam,to za dobre roziązanie,bo kiedy chcę do niej zaglądam, przytulę sie do kocyka,pobawię ulubionymi dzwoneczkami.Taka moja mała świętość,którą nie chce się afiszować i która nie kusi każdego swym widokiem,aby zaglądać. Niepozorna skrzynia na zabawki,do której dostęp mamy tylko z mężem. Dzieci też nauczę,że beze mnie nie wolno jej wyciągać.:)
Właśnie odezwała się do mnie koleżanka o której pisałam wcześnie ( ta od tekstu:"masz szcęście,że cie to ominęło"). Biedna użala się,że mały zaczyna chodzić,a jej się płakać już chce i mimo tego,że codziennie jest jej mama u niej,to nie ma siły. No cóż...chyba nie dociera do niej jakie ma szczęście,że mały chodzi i ile jest mam,które patrzyły jak dzieci nie mogą chodzić. IDIOTKA!!!!!!!!!!!!!! Takim negatywnym akcentem kończę mój wpis,bo same niecenzuralne słowa mi się cisną na usta. pa "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|
|
|
Temat |
Autor |
Data |
|
Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Ja już nie mogę tak dalej... |
Smutasek |
06-12-2008 20:50 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
kasia-m |
06-12-2008 21:53 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
aniula05 |
06-12-2008 23:12 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Aleksandra Pietrzyk |
07-12-2008 00:25 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Ola |
07-12-2008 14:23 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Ewa1977 |
08-12-2008 18:51 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
ania83 |
08-12-2008 19:35 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
karolina.ziolkowska |
09-12-2008 07:26 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
buleczka |
09-12-2008 10:36 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Smutasek |
09-12-2008 19:34 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
buleczka |
09-12-2008 21:50 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Smutasek |
09-12-2008 22:47 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
krzewa |
09-12-2008 11:23 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... |
Smutasek |
09-12-2008 19:38 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
Smutasek |
09-12-2008 20:00 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
ania83 |
09-12-2008 21:51 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
Smutasek |
09-12-2008 22:05 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
buleczka |
09-12-2008 22:25 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
Smutasek |
09-12-2008 22:42 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
joanna30 |
10-12-2008 01:03 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
Aleksandra Pietrzyk |
10-12-2008 01:14 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
krzewa |
10-12-2008 09:54 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
joanna |
10-12-2008 10:35 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
kasiek2 |
10-12-2008 19:15 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
EwelinaW |
10-12-2008 20:36 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
Smutasek |
10-12-2008 21:36 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Co byście zrobiły na moim miejscu? |
krzewa |
11-12-2008 11:26 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Ja już nie mogę tak dalej... |
Smutasek |
14-12-2008 01:29 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Ja już nie mogę tak dalej... |
Aleksandra Pietrzyk |
14-12-2008 02:09 |
|
Re: Mikołaj był.... Niby u mnie, niby nie... Ja już nie mogę tak dalej... |
angela952 |
14-12-2008 04:20 |
:: w górę ::
|