Moniko...tak bardzo mi przykro...wiem co przezywasz bo w kwietniu 2007 przezyłam to samo:(22tc mój Kubuś zył 10 min, również niestety Go nie ratowano...zadawałam sobie wiele razy to pytanie Czy nie powinnam byłam walczyć o Jego życie???Czy miał szanse przezyć??zaufałam lekarzom, którzy od razu poinformowali mnie ze takie małe dziecko nie ma szans i takich dzieci sie nie ratuje...wiem jak te słowa bolą i co sie czuje rodząc dziecko skazane na smierc... bedziesz potrzebowała czasu by nauczyc sie zyc z tym ze Twoje dziecko odeszło, czas nie leczy ran ale daje nam szanse na poukładanie sobie zycia w taki sposób zeby chociaz czasami sie usmiechnąc...ja płakałam tygodniami, kazdy pobyt na cmentarzu był trauma...ale teraz potrafie usmiechnac sie bedąc u Kuby...mam swojego aniołka którego nikt nigdy mi nie odbierze...wiem ze to zadne pocieszenie ale myslac w ten sposób jest mi łatwiej...kocham mojego synka i chociaz ze łzami w oczach to dziekuje ze przynajmniej dane mi było byc jego mama...ze mogłam nosic Go pod sercem te prawie 6 miesiecy i trzymac chwilke w ramionach...te kilka minut z nim zawsze bedzie ogrzewac i rozrywac mi serce niestety...dane nam było tylko tyle...a może aż tyle... Kamilek nad Wami teraz czuwa, zobaczysz bedziesz odczuwała Jego obecność:)przyjdzie dzień ze zaświeci dla Was słonko i bedzie wam troszke lżej zyc, ja zawsze wierzyłam ze moje dziecko jest obok nas, mój partner jak to facet podchodził sceptycznie, mało o tym mówił i w ogóle mężczyźni inaczej radzą sobie z takim bólem...a teraz Piotr sam potrafi powiedzieć ze Kubus sprawił nam jakiegos psikusa:)-szlismy na cmentarz i dwa razy sie potknęłam niedaleko grobu- usmiechnełam sie bo wyobraziłam sobie jak moj synek podstawia mi noge placzac sie wkoło nas:)a jego tata w tym samym czasie mówi-"o prosze mały zgrywus podstawił Ci noge"usmiechnął mnie przytulił i czułam ze nasze dziecko jest obok...tego Wam zycze zebyscie kiedys mogli cieszyc sie tym ze macie Kamilka- daleko ale blisko Was, w waszych sercach ból i tesknota nie miną, ale czas troszke je złagodzi, nauczy Was z tym zyc dla Kamilka (*)(*)(*) Monika
Mama Aniołka Kubusia [*] ur.zm.03.04.2007....Jestes całym moim swiatem... ...to nieprawda że Ciebie juz nie ma...jesteś choć daleko stad...to nie prawda ze Ciebie juz nie ma...trzymam Twoją dłoń i sierpniowej Niespodzianki
|