Droga Ago
Mam dwoje Dzieci po drugiej stronie, córeczkę tu, byłam krzywdzona w dzieciństwie...jak sobie radzę? Chyba nie bardzo.Staram się, bo mam córeczkę tutaj, bo mam cudownego męża, bo kocham ich nad życie. Szukam każdego dnia sił, aby przeżyć dzień, aby przeżyć go najlepiej, ale różnie bywa. Smutek to mój dobry znajomy- wcale nie chce mnie opuścić w przeciwieństwie do wielu kiedyś bliskich mi osób. Czasem przychodzi jego dobra koleżanka rozpacz i nie pozwala mi normalnie oddychać. Nie wiem Aga, czy można sobie poradzić ze śmiercią Dziecka, można nauczyć się żyć ze smutkiem, tęsknotą ogromną w sercu, miłością niewypowiedzianą, ale na to potrzeba bardzo dużo czasu, wiele wypłakanych łez, wielu życzliwych osób, chętnych aby posłuchać o naszym smutku, ramion, które przytulą...i bardzo, bardzo dużo czasu, który choć nie uleczy ran, to pozwoli nauczyć się z nimi żyć. pozdrawiam Cię najcieplej i wiedz, nie jesteś sama, a Twoje uczucia, łzy i tesknota są naturalne i jak najbardziej potrzebne Monika mama Aniołka Michałka ur./zm.21.10.2013 (25 tc)
|