Ja w ubiegłym roku(10 dni po śmierci Julci) nie byłam na cmentarzu,nie byłam w stanie poszłam wieczorem a tam było tyle światełek poprostu masa i ryczałam jak bóbr bo pomyślałam że to powinny być misie,ciuszki lalki od rodziny i znajomych a nie świeczki...Teraz będzie kolejne święto zmarłych i będę przy niej kupię najpiekniejsze kwiatki i bedę z nią bardzo długo niech sobie patrza i myślą co chcą nic mnie to nie obchodzi joanna mama anielskiej Juleńki 21-22.10.05(*) i Igorka 24.07.07 i małego Bartoszka 07.09.2010