Bardzo wspolczuje tak wielkiej straty... ja stracilam synka,urodzil sie w 34tyg ciazy i zyl 9dni,to moje pierwsze dziecko,jedyne jakie mam wspomnienia to jak leżał w inkubatorze,czasem zlapalam go za raczke,nic wiecej,patrzylam jak spi,czasem poplakal i nic wiecej. A Ty pewnie masz ich mnostwo i wszystko Ci Ją przypomina... musimy zyc dalej choc to ciezkie jest napewno. Wsparcie rodziny to najwazniejsze co teraz nam potrzeba,mi na poczatku mój partner byl przy mnie,teraz jestem sama,bo wydaje mi sie ze on już nie pamieta. Nie mowimy,nie wspominamy juz synka. Trzymam to w sobie,moim sercu,otoczenie juz mnie nie cieszy. Światełko dla Naszych Aniołków [*]
|