Dzięki rozumiesz o czym mówię i co czuję, dla nas to już inne życie ciężkie, po śmierci Ani odeszli jeszcze mąż, mama moja, a w tym roku mój ojciec, jestem pozbawiona wszystkich najbliższych. Wszyscy dziwią się jak ja potrafię żyć??? Nie wiem co oczekują, przestałam reagować na te zaczepki (czasami moje zachowanie nie jest ładne), nie tłumaczę nikomu jak mi ciężko przeżywam to sama w 4 ścianach, na zewnątrz staram się być normalną bo nie mam wyjścia. Dla tych co pozostali z mojej rodzinki 2 dzieci i wnuki, ale to wszystko wymaga dużo opanowania, ale jakoś ciągnę do przodu, trudno. Światełka pamięci dla naszych dzieci kochanych. mama ANI
|